Porcja dla około 6 – 8 osób:
Składniki:
- 4 buraczki średniej wielkości (około 500 g)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 2 – 3 łodygi selera naciowego lub kawałek korzenia selera
- kilka listków pora
- 1 średnia cebula
- 1 jabłko
- kilka suszonych grzybów
- 4 ziarenka ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 3 ząbki czosnku
- 1 – 2 łyżki majeranku
- 1 – 2 łyżki octu lub odrobina kwasku cytrynowego
- cukier
- sól
- pieprz czarny
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- odrobina wegety lub innej przyprawy do potraw
Umyte buraczki zalewam wodą, tak aby sięgała w garnku nieco ponad ich powierzchnię i gotuję na niewielkim ogniu do miękkości około 1½ do 2 godzin. Jeśli woda wygotuje się podczas gotowania i buraczki nie będą nią przykryte to uzupełniam dolewając wodę. Ugotowane buraczki zostawiam do przestygnięcia. Po przestygnięciu buraczki obieram i ścieram na dużych oczkach tartki jarzynowej.
W międzyczasie gotuję bulion warzywny. Marchewkę i pietruszkę obieram i kroję na mniejsze kawałki. Łodygi selera kroje na mniejsze części lub obieram kawałek korzenia selera. Pora dokładnie myję. Cebulę obieram i opalam nad palnikiem. Wszystkie te warzywa wkładem do garnka i zalewem około 2½ litra wody. Dorzucam opłakane grzybki (można je namoczyć na noc w wodzie, ale niekoniecznie), ziele angielskie, liście laurowe. Gotuję bulion około 1 godziny. Ugotowany bulion nie przecedzam, ale dodaję do niego starte buraki, pokrojone w cząstki jabłko razem ze skórką, ocet (ewentualnie kwasek), przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku. Gotuję już krótko do około 10 minut, tak naprawdę to tylko lekko podgrzewam na niewielkim ogniu. Doprawiam do smaku cukrem, przyprawą do potraw, solą i świeżo zmielonym czarnym pieprzem. Doprawiam go tak, aby był pikantny w swoim smaku. Na końcu dodaję roztarty w dłoniach majeranek. Tak ugotowany barszcz zostawiam najlepiej na noc, a przynajmniej na kilka godzin. Na następny dzień lekko podgrzewam i odcedzam go dokładnie przez sitko. Przcedzony barszcz posypuję jeszcze odrobiną roztartego w dłoniach majeranku. Dodaję odrobinę oliwy, aby otrzymać piękne oczka na powierzchni barszczyku. Przed podaniem oczywiście podgrzewam.
Smacznego.